Opowiem Wam moja przygodę związana z Odchudzaniem. Co mnie zmotywowalo, jak sobie rodziłam.
Więc zacznę od początku...
Pewnego razu podczas uroczystości rodzinnej postanowiłam sprawdzić ile ważę, poniewaz widziałam po sobie, że jest mnie coraz więcej. Ważyłam się razem z moim bratem... I wiecie co się okazało?.. że ważę więcej niż brat.!!
Moja waga pokazała 107kg! Moja pierwsza myśl to: O rety przecież jestem kobietą nie mogę tyle wazyc jak mogłam się tak zaniedbac... Czułam smutek.. Wyrzuty sumienia i obrzydzenie do samej siebie, przecież kiedyś będę chciała mieć dzieci a nie chce żeby się mnie wstydziły... Chciałam aby mój przyszły mąż nie brzydzil się mnie, przez to, ze jestem gruba, żeby jego znajomi nie śmiali się ze mnie i z jego, ze ma żonę 'maciore'.
Marzyłam aby założyć strój kąpielowy i czuć się w nim sexy. Wiedziałam że muszę coś zmienić i jeszcze tego samego dnia zaczęłam się odchuddzać.. Odrzuciłam całkowicie jasne pieczywo, słodkie napoje, smażone jedzienie, smarowanie i to co najbardziej uwielbiam SLODYCZE! To było najgorsze przez pewien czas bolała mnie głowa ponieważ mój umysł domagal się cukru.. Ale dałam radę przyzwyczaiłam się no i bóle minely. Przyznam się Wam, że raz w tygodniu pozwalałam sobie na 2 kostki GORZKIEJ czekolady. Napoje słodkie zastapilam niegazowana woda, piłam jej około 3 litrów dziennie, chleb jasny na ciemne pieczywo albo chrupki chleb, biały ryż zamieniłam na brązowy a jasny makaron na wieloziarnosty. J adłam wszytko ale w mniejszych ilościach i stosowałam zamienniki.
Cwiczylam początkowo dwa razy dziennie po niecałe 20 minut bo więcej nie dałabym rady... Później trening raz w ciągu dnia około godzinny.
Pokochałam zdrowe jedzenie. Miałam kryzysy aby przestać moja przygodę z Odchudzaniem ale wiedziałam że nie mogę się poddać bo znowu będę dalej niż bliżej. Kupowałam ubrania o rozmiar mniejsze żeby założyć je kiedy schudnę. Piękne uczucie założyć coś w co kiedyś nigdy byś nie weszła. Po pół roku osiagnelam swój upragniony cel, ale nie spoczelam na laurach bo o utrzymanie wagi trzeba ciągle dbać. Całe szczęście już nie mam 107 kg, jestem o 40 kg lżejsza kobieta, SZCZĘŚLIWA kobieta. A Teraz marzę aby wrzezbic ciało, wierzę że się uda tylko potrzeba na to czasu.
Pamiętajcie że od razu nie schudniecie potrzeba czasu, załamania będą ale musicie mieć motywację i ciągle o niej pamiętać!
Wow, to wielki sukces. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuńPodziwiam i trzymam kciuki za dalszy sukces!
OdpowiedzUsuńNiesamowite. Brawo!
OdpowiedzUsuńgratuluję!
OdpowiedzUsuńUdało Ci się osiągnąć bardzo, bardzo dużo!
OdpowiedzUsuńWielki sukces, gratulacje...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńWow co za efekt! Jestem pod wrażeniem i gratuluję. Wiem jak trudno jest wytrwać w postanowieniach.
OdpowiedzUsuńSuper jestem pod wielkim wrażeniem .
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńBrawo! Taka motywacja i zaangażowanie to skarb :) Powodzenia w dalszych planach :)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Wspaniały wynik :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam i gratuluję :)
OdpowiedzUsuń